Kilka tygodni temu zmarł mój mąż. Pozostawaliśmy we wspólności majątkowej. Przez ostatnie lata tylko mąż był aktywny zawodowo. Do spadku poza mną powołanych jest czworo dzieci męża z poprzedniego związku – mąż nie spisał testamentu. Czy to prawda, że jako małżonka mam prawo do większej części spadku niż pozostali spadkobiercy?

Nie, co jednak nie oznacza, że Czytelniczce nie przypadnie większa część majątku w związku ze śmiercią jej męża. Nie będzie to jednak tylko następstwem dziedziczenia, ale udziału w majątku wspólnym, który małżonkowie zgromadzili.

W pierwszej kolejności powołane są z ustawy do spadku dzieci spadkodawcy oraz jego małżonek. Dziedziczą oni w częściach równych. Jednak część przypadająca małżonkowi nie może być mniejsza niż 1/4 całości spadku. Tak przewiduje art. 931 § 1 Kodeksu cywilnego. Zatem już z treści powołanego przepisu wynika, że w pewnych przypadkach, tylko z samego faktu dziedziczenia, małżonkowi spadkodawcy będzie przysługiwać większy udział w spadku. Jeśli przykładowo zmarły pozostawił czworo dzieci i małżonka, małżonek uzyska 1/4 spadku, natomiast pozostałe 3/4 spadku będzie musiało zostać podzielone pomiędzy czworo dzieci, tj. każde z dzieci otrzyma po 3/16 spadku.

Niemniej jednak rzeczywiście, gdy małżonkowie pozostawali we wspólności majątkowej, małżonek-spadkobierca uzyskuje często większą część majątku niż pozostali spadkobiercy – nie na skutek samego dziedziczenia, ale własnego udziału w majątku wspólnym, który zgromadził ze zmarłym małżonkiem. W skład spadku wchodzi majątek spadkodawcy. Jeśli małżonek pozostawał w ustroju wspólności majątkowej, będzie to jego majątek osobisty oraz, co do zasady, połowa majątku wspólnego, który został zgromadzony w czasie małżeństwa (ściśle – w okresie, gdy w małżeństwie obowiązywała wspólność majątkowa). Z chwilą śmierci małżonka wspólność majątkowa ustaje i majątek wspólny, który do tej pory był niepodzielny, przekształca się w majątek objęty współwłasnością udziałową, tj. podzielną. Każdy z małżonków, co do zasady, posiada połowę takiego majątku. Jedna połowa tego majątku wejdzie do masy spadkowej. Drugą połowę zachowa małżonek pozostający przy życiu, ale nie na skutek dziedziczenia. Ta bowiem część wspólnego majątku stanowiła jego własność. Z kolei dziedziczenie to kwestia nabywania własności „po kimś”, po jego śmierci.

Z ekonomicznego punktu widzenia po śmierci współmałżonka Czytelniczce może przypaść większa część majątku, nie tylko dlatego, że posiada ona największy udział w spadku (1/4 w stosunku do 3/16 dla każdego z pozostałych spadkobierców), ale że niezależnie od dziedziczenia posiada ona udział w majątku wspólnym zgromadzonym w czasie małżeństwa.

Źródło: gofin.pl, Gazeta Podatkowa nr 26 (1901) z dnia 31.03.2022

Autor: Dawid Szwarc