Z końcem roku przedawnią się niezapłacone faktury wystawione w 2018 r. Mowa tu o łącznej kwocie nawet kilkaset milionów złotych. – Dłużników, którzy traktują przedawnienie jak anulowanie długu, muszę rozczarować: dług nadal obciąża ich konto – mówi jednak Adam Łącki, prezes KRD BIG.

Niezapłacone faktury wystawione w 2018 r., które przedawnią się 31 grudnia br., dotyczą np. umów sprzedaży, świadczenia usług i o dzieło, zwracają uwagę eksperci KRD. Wyjątkiem jest m.in. branża transportowa, gdzie okres przedawnienia wynosi rok.

– Aby odzyskać pieniądze zamrożone w fakturach, przedsiębiorca może np. zawrzeć z dłużnikiem ugodę, w której uzna on ich roszczenia – mówi PAP prezes Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej Adam Łącki. Jak dodaje, podczas pandemii w firmowej kasie liczy się każda złotówka.

Jak ocenia KRD, z końcem roku może się przeterminować nawet 500-700 mln zł zamrożonych w fakturach wystawionych w 2018 r.

Przedawnienie nie oznacza, że dług znika. – Dłużników, którzy traktują przedawnienie jak anulowanie długu, muszę rozczarować – dług nadal obciąża ich konto. Można wpisać ich do rejestru długów, co daje czytelny sygnał innym przedsiębiorcom, że mają do czynienia z nierzetelnym klientem – tłumaczy Łącki. To też informacja dla banków, firm faktoringowych czy leasingowych, że mają do czynienia z klientem podwyższonego ryzyka. – Na tej podstawie, zgodnie z prawem, można odmówić zawarcia z nim umowy – dodaje.

KRD przypomina, że pierwsza fala epidemii koronawirusa znacząco przyspieszyła decyzje małych i średnich firm o przekazywaniu niezapłaconych faktur do windykacji – okres przeterminowania faktur kierowanych do odzyskania skrócił się ze 181 dni w lutym do 165 dni w maju. Kiedy skończył się lockdown, MŚP czekały z kierowaniem spraw do windykacji, „licząc, że dłużnicy sami zapłacą” – w czerwcu średni okres przeterminowania faktury przekroczył 200 dni. We wrześniu zaczęło przybywać spraw przeterminowanych o miesiąc lub dwa. Według ekspertów był to m.in. efekt kończenia się pieniędzy z rządowych dotacji.

„W listopadzie ponownie zaobserwowaliśmy zwiększone zainteresowanie odzyskiwaniem należności. Widać, że na firmowych kontach kończy się gotówka, a przedsiębiorcy nie wiedzą, co przyniosą kolejne miesiące” – wskazał cytowany w informacji prasowej Jakub Kostecki, prezes firmy windykacyjnej Kaczmarski Inkasso, współpracującej z KRD.

Eksperci przypominają, że przeprowadzona w lipcu 2018 r. nowelizacja przepisów, m.in. Kodeksu cywilnego i Ustawy o udostępnianiu informacji gospodarczych i wymianie danych gospodarczych, przesunęła termin przedawnienia długów, związanych z działalnością gospodarczą, a dotyczących m.in. umów sprzedaży, świadczenia usług i o dzieło, na ostatni dzień roku kalendarzowego, w którym przypada to przedawnienie.

„To ostatni dzwonek, aby odzyskać pieniądze za sprzedany towar czy usługi zrealizowane w 2018 r.” – zwraca uwagę Kostecki. Wyjaśnia, że przedsiębiorcy mogą rozważyć skierowanie sprawy na drogę postępowania sądowego, co przerwie bieg przedawnienia; albo przekazać fakturę do windykacji polubownej.

Źródło: money.pl