Rząd rozważa zmianę systemu podatkowego w celu wzmocnienia polityki prorodzinnej. W grę wchodzą dwa rozwiązania: zwielokrotnienie kwoty wolnej od podatku lub uzależnienie stawek podatku dochodowego od liczby dzieci w rodzinie.

Zbliżająca się kampania wyborcza odświeżyła, pojawiający się już w przeszłości, temat tzw. ilorazu rodzinnego. Przypomnijmy, że iloraz rodzinny to rodzaj systemu podatkowego zakładający wspólne rozliczenie podatkowe nie tylko z małżonkiem, ale również ze wszystkimi dziećmi.

Pojawiająca się od kilku lat propozycja ilorazu rodzinnego miałaby być wzorowana na systemie francuskim. System ten polega na tym, iż dochód osiągany przez małżonków dzielony jest przez liczbę wszystkich osób w rodzinie. Dopiero do tak otrzymanej wartości przyporządkowywana jest odpowiednia stawka podatkowa. Dzięki temu, rodziny wychowujące większą liczbę dzieci, obciążane są proporcjonalnie niższymi stawkami podatku, co w rezultacie powoduje nawet kilkukrotne obniżenie podatku do zapłaty.

Plany wprowadzenia ilorazu rodzinnego sugerowała już w zeszłym roku minister rodziny, Marlena Maląg:

„Potrzebne są zmiany w zakresie polityki podatkowej. (…) Zależy nam na tym, aby docelowo przymierzyć się do wprowadzenia tzw. ilorazu rodzinnego, czyli proporcjonalnej ulgi w zależności od liczby dzieci. To rozwiązanie wydaje się najbardziej społecznie pozytywne, do tego, by rzeczywiście ulga na dzieci była adekwatna. To rozwiązanie jest już przeliczone, wiemy, ile kosztuje.”

O trwających w rządzie dyskusjach na temat koncepcji ilorazu rodzinnego wypowiedział się również minister Kamil Bortniczuk:

„Chciałbym, aby docelowo w naszym systemie podatkowym rodzice rozliczali się z dziećmi. (…) Mamy pięcioro dzieci, to dochód dzielimy na siedem i od tego płacimy podatki.”

Jednocześnie minister poddał pod rozwagę alternatywne rozwiązanie polegające na możliwości zwielokrotnienia kwoty wolnej od podatku:

„Na razie państwo, w rodzinie do 2+3 widzi tylko dwa podmioty – męża i żonę. Nie widzi dzieci. Moja propozycja na początek byłaby taka, żeby zaczęło dostrzegać także dzieci. W rodzinach 4+ to de facto funkcjonuje. (…), ale można by rozszerzyć to o rodziny z trojgiem dzieci. Taka rodzina miałaby 150 tys. zł kwoty wolnej. (…) Następnym krokiem mogłoby być objęcie rodzin z dwójką dzieci.”

Warto zauważyć, iż Francja, gdzie system oparty na ilorazie rodzinnym stosuje się od lat, ma najwyższy wskaźnik urodzeń wśród wszystkich krajów Unii. Zastosowanie podobnego systemu na polskim gruncie, mogłoby zatem – z punktu widzenia rządu – stanowić uzupełnienie programu 500+ i wpisywałoby się tym samym w spójną strategię polityki prorodzinnej.

Nowe propozycje podatkowe w wielu środowiskach wzbudziły jednak poważne wątpliwości co do tego, czy rząd rzeczywiście odważy się na tak radykalne zmiany w systemie podatkowym. Przypomnijmy jednak, że zarówno wybory 8 lat temu, jak i te 4 lata temu przyniosły zmiany znacznie bardziej poważne niż proponowany właśnie iloraz rodzinny.

Nie szukając daleko, w 2016 roku rząd wprowadził bowiem świadczenie wychowawcze 500+, a w latach 2019-2022 obniżył stawkę PIT – z 19% do 12%, zwiększając jednocześnie kwotę wolną od podatku do kwoty 30 tys. zł. Wydaje się zatem, iż wprowadzenie koncepcji ilorazu rodzinnego przy okazji zbliżających się wyborów nie jest pomysłem nie do zrealizowania.

Źródło; zus.pox.pl