Obecnie obowiązujące przepisy przewidują szereg możliwości dla przedsiębiorców, którzy znaleźli się w trudnej sytuacji finansowej. Wydaje się, że można z nich skorzystać także w okresie walki z koronawirusem. Przedstawiamy jak koronawirus ma się do zobowiązań podatkowych, składek ZUS czy też relacji z kontrahentami.

Jeśli wskutek zagrożenia epidemicznego, a w jego następstwie wskutek zarówno odgórnego ograniczenia przez państwo działalności w określonych sektorach (np. restauracje, działalności eventowa, handel), jak i mniejszego zainteresowania Klientów usługami, czy produktami przedsiębiorcy, doszło do nagłego pogorszenia płynności finansowej, przedsiębiorca będzie uprawniony do skorzystania ze środków prawnych pozwalających na uzyskanie ulg w spłacie zobowiązań podatkowych, czy umożliwiających odroczenie lub rozłożenie na raty należności wobec Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Rozprzestrzenianie się koronawirusa, może skutkować także koniecznością rewizji relacji z kontrahentami przedsiębiorcy.

Koronawirus a zobowiązania podatkowe

Ordynacja podatkowa w art. 67a stanowi, że w sytuacjach uzasadnionych ważnym interesem podatnika lub interesem publicznym, organ podatkowy, na wniosek podatnika, może:

1)odroczyć termin płatności podatku lub rozłożyć zapłatę podatku na raty;

2) odroczyć lub rozłożyć na raty zapłatę zaległości podatkowej wraz z odsetkami za zwłokę lub odsetki od nieuregulowanych w terminie zaliczek na podatek;

3) umorzyć w całości lub w części zaległości podatkowe, odsetki za zwłokę lub opłatę prolongacyjną.

Wniosek należy bezwzględnie złożyć przed terminem płatności podatku. Złożenie wniosku o zastosowanie ulgi w spłacie zasadniczo nie chroni podatnika przed wszczęciem postępowania egzekucyjnego. W praktyce jednak czynności egzekucyjne nie będą prowadzone.

Co najważniejsze, organ jest uprawniony do odroczenia terminu płatności podatku, rozłożenia niezapłaconego podatku w terminie (zaległości podatkowej) na raty, lub umorzyć zaległości podatku lub opłatę prolongacyjną, gdy jest to uzasadnione ważnym interesem podatnika lub publicznym. Te dwa pojęcia nie mają swojej definicji ustawowej, dlatego w głównej mierze są one definiowane przez orzecznictwo oraz literaturę. Zagrożenie koronawirusem, wprowadzenie prawnych ograniczeń i restrykcji, spadek popytu wśród Klientów na towary i usługi wydaje się być niewątpliwie przesłanką skorzystania z ulgi w zapłacie podatku.

W orzecznictwie w następujący sposób definiuje się ważny interes podatnika i ważny interes publiczny:

„Ważny interes podatnika to sytuacja, gdy z powodu nadzwyczajnych, losowych przypadków podatnik nie jest w stanie uregulować zaległości podatkowych. Będzie to utrata możliwości zarobkowania, utrata losowa majątku (…).” (wyrok NSA w Szczecinie z 22.04.1999 r., SA/Sz 850/98, POP 2000, z. 6, s. 168).

„Interes publiczny to dyrektywa postępowania nakazująca mieć na uwadze respektowanie wartości wspólnych dla całego społeczeństwa lub danej społeczności lokalnej (jednostka samorządu terytorialnego), takich jak: sprawiedliwośćbezpieczeństwo, zaufanie obywateli do organów władzy publicznej, sprawność działania aparatu państwowego itp.” (wyrok WSA w Białymstoku z 6.07.2010 r., I SA/Bk 156/10).

„(…) Przez ważny interes podatnika należy rozumieć nadzwyczajne względy, które mogłyby zachwiać podstawami egzystencji podatnika i że umorzenie zaległości podatkowych lub odsetek uzasadnione będzie jedynie w takich wypadkach, które spowodowane zostały działaniem czynników, na które podatnik nie może mieć wpływu i które są niezależne od sposobu jego postępowania (wyrok WSA w Łodzi z 29.05.2009 r., I SA/Łd 173/09).

„Pojęcia ważnego interesu podatnika nie można ograniczać tylko i wyłącznie do sytuacji nadzwyczajnych czy też zdarzeń losowych uniemożliwiających uregulowanie zaległości podatkowych, albowiem pojęcie to funkcjonuje w zdecydowanie szerszym znaczeniu, uwzględniającym nie tylko sytuacje nadzwyczajne, ale również normalną sytuację ekonomiczną podatnika, wysokość uzyskiwanych przez niego dochodów oraz wydatków, a w tym względzie również wydatków ponoszonych w związku z ochroną zdrowia własnego lub członków najbliższej rodziny (koszty leczenia). (…).” (wyrok NSA z 10.03.2009 r., I FSK 31/08,).

Reasumując wydaje się, że zagrożenie koronawirusem, wprowadzenie prawnych środków ograniczających czy całkowicie zakazujących prowadzenia działalności gospodarczej, ale także znaczący spadek popytu na usługi czy oferowane przez przedsiębiorcę towary, czego niewątpliwie nie mógł przedsiębiorca przewidzieć, skutkować winno umożliwieniem skorzystania przez przedsiębiorcę z ulgi w spłacie podatku. Zwrócić także należy uwagę, że przepisy prawne dotyczące koronawirusa COVID -19, wprowadzane są w bardzo szybkim tempie uniemożliwiającym jakiekolwiek przygotowanie się do zamknięcia, czy ograniczenia działalności. Warto dodać, że rząd dostrzega ten problem, pracując nad stosowanymi regulacjami, mającymi ułatwić przedsiębiorcom przetrwanie zagrożenia epidemicznego, w związku z koronawirusem (pakiet osłonowy). Skoro zatem rząd i Ministerstwo Rozwoju dostrzega ten problem, wydaje się, że podobnie – organy podatkowe – już teraz powinny uwzględniać taką argumentację przedsiębiorców.

Koronawirus a odroczenie składek ZUS

Na podobne argumenty dotyczące koronawirusa, przedsiębiorca może się powołać, wnioskując do ZUS o odroczenie terminu płatności składek ZUS. Zgodnie z art. 29 ustawy o Systemie Ubezpieczeń Społecznych, ze względów gospodarczych lub innych przyczyn zasługujących na uwzględnienie ZUS może na wniosek dłużnika odroczyć termin płatności należności z tytułu składek oraz rozłożyć należność na raty, uwzględniając możliwości płatnicze dłużnika oraz stan finansów ubezpieczeń społecznych. W takim przypadku dojdzie do zawarcia umowy, w której zostaną ustalone nowe terminy i zasady płatności składek. Również i w tym przypadku należy złożyć wniosek przed terminem płatności składek ZUS, a najpóźniej w dniu płatności składki.

Do odroczenia kwalifikują się składki na:

  1. ubezpieczenia społeczne,
  2. ubezpieczenie zdrowotne,
  3. Fundusz Pracy oraz Fundusz Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych,
  4. Fundusz Emerytur Pomostowych.

Koronawirus a relacje z kontrahentami

Jednym z najważniejszym problemów związanych z koronawirusem będzie zapewne problem z popytem i podażą na oferowane produkty czy usługi. Sprzedawcy niewątpliwie napotkają na problemy ze zbyciem swoich towarów, a jednocześnie rosnąć będą ich zaległości wobec kontrahentów za już zrealizowane dostawy. Problemy mogą mieć także najemcy lub dzierżawcy, w zakresie płatności czynszu, ale także leasingobiorcy, czy strony stosunku zlecenia. Należy się więc zastanowić, czy koranawirus może być podstawą do zmiany umowy – modyfikacji stosunku prawnego z kontrahentem, a także czy COVID -19 może wpłynąć na terminy płatności wobec kontrahentów, wynikające z umowy czy wystawionych faktur VAT.

Rebus sic stantibus a koronawirus

Jak stanowi art. 357 (1) Kodeksu cywilnego: Jeżeli z powodu nadzwyczajnej zmiany stosunków spełnienie świadczenia byłoby połączone z nadmiernymi trudnościami albo groziłoby jednej ze stron rażącą stratą, czego strony nie przewidywały przy zawarciu umowy, sąd może po rozważeniu interesów stron, zgodnie z zasadami współżycia społecznego, oznaczyć sposób wykonania zobowiązaniawysokość świadczenia lub nawet orzec o rozwiązaniu umowy. Rozwiązując umowę sąd może w miarę potrzeby orzec o rozliczeniach stron, kierując się zasadami określonymi w zdaniu poprzedzającym.

Zgodnie z orzecznictwem, przez nadzwyczajną zmianę stosunków rozumie się najogólniej taki stan rzeczy, który zdarza się bardzo rzadko, jest niebywałyniezwykłychoć niekoniecznie ma on mieć charakter katastroficzny. Zmiany stanu prawnego jako mające charakter zdarzenia zewnętrznego, niezależnego od woli stron, a nawet niemożliwego do przewidzenia przez nie w chwili zawarcia umowy, jeżeli w zasadniczy sposób wpływają na sytuację majątkową nie tylko dłużnika, ale i wierzyciela, powinny być traktowane jako nadzwyczajna zmiana stosunków w rozumieniu art. 3571 § 1 k.c. [Fras Mariusz (red.), Habdas Magdalena (red.), Kodeks cywilny. Komentarz. Tom III. Zobowiązania. Część ogólna (art. 353-534)]. Przepis ten dotyczy praktycznie każdej umowy stosowanej w obrocie gospodarczym.

W mojej ocenie, bezwzględnie, w obecnej sytuacji, gdy przedsiębiorca został bezpośrednio dotknięty regulacjami prawnymi wprowadzającymi restrykcje czy ograniczenia w prowadzeniu działalności, a wprowadzonymi z powodu koronawirusa, może domagać się od kontrahenta modyfikacji stosunku umownego, w tym właśnie np. przedłużenia terminu płatności czy rozłożenia tej płatności na raty itd. Najczęściej niezbędne będzie podpisanie w tym zakresie stosownego aneksu do umowy. Trzeba pamiętać, że w przypadku braku zgody kontrahenta, przedsiębiorca będzie uprawniony do wniesienia powództwa do Sądu, w którym domagać się może zmiany sposobu wykonania swojego zobowiązania. Warto dodać, że mając na uwadze powszechność problemu koronawirusa, zasady kupieckiej uczciwości i rzetelności winny skłaniać kontrahentów do zawierania zgodnych porozumień regulujących wzajemne relacje handlowe. Przypomnieć także należy, że zgodnie z klauzulą generalną zawartą w art. 5 Kodeksu cywilnego, nie można czynić ze swego prawa użytku, który by był sprzeczny ze społeczno-gospodarczym przeznaczeniem tego prawa lub z zasadami współżycia społecznego. Takie działanie lub zaniechanie uprawnionego nie jest uważane za wykonywanie prawa i nie korzysta z ochrony. Każdy przypadek niewątpliwie będzie wymagał indywidulanej oceny, niemniej wydaje się, że przepisy, już na tę chwilę dają prawne możliwości złagodzenia negatywnych skutków dla przedsiębiorcy, związanych z rozprzestrzenianiem się koronawirusa COVID-19 w Polsce.

Źródło: infor.pl